Nauka na świeżym powietrzu? Tak to się robi w klasie dwujęzycznej!


Kiedy lista słówek do zapamiętania zaczęła nam się niebezpiecznie wydłużać, postanowiliśmy uciec… dosłownie! Ale nie od nauki – tylko od czterech ścian. Przenieśliśmy lekcję w plener i uczymy się wśród natury: tężnia pomaga nam oddychać głębiej, drzewa są wdzięcznymi słuchaczami naszych konwersacji, a adrenalina na otwartej siłowni skutecznie przepędza stres.

Bo kto powiedział, że nauka to tylko siedzenie w ławce? Łączymy ruch, śmiech i zabawę z nauką angielskiego również na placu zabaw! Bo budzenie w sobie dziecka pomaga w nauce – poprzez ruch, zabawę i odkrywanie wiedza sama wchodzi do głowy. A że niektórzy mają już 18 lat? Tym lepiej – to znaczy, że możemy uczyć się jak dzieci, ale zapamiętywać jak dorośli!

tekst: Aneta Łatacz