Trzy kraje: Włochy-Monako-Francja

 

Od poniedziałku 31 marca do niedzieli 6 kwietnia grupa licealistów z naszej szkoły przebywała na wycieczce „Trzy kraje: Włochy-Monako-Francja”.
Wyjechaliśmy z Giżycka w poniedziałek rano i po długiej - niemal doba - podróży dotarliśmy na północ Włoch, do pięknego Sirmione nad jeziorem Garda, które jest największym i najczystszym jeziorem we Włoszech. Spacerowaliśmy urokliwymi uliczkami, podziwialiśmy góry otaczające jezioro, nad którym w pięknej willi mieszkała słynna sopranistka – Maria Callas.


Na pierwszy nocleg zatrzymaliśmy się w hotelu Centro Turistico Gardesano przy Via Pastrengo. Spędziliśmy niezapomniane chwile w międzynarodowym towarzystwie: spotkaliśmy rówieśników z Serbii, Niemiec, Francji i południowych Włoch. Pół nocy przegadane z Kalabryjczykami ;););) porządnie poćwiczyliśmy konwersację!
Kolejnego dnia, po śniadaniu, pojechaliśmy na zwiedzanie Mediolanu, który został założony przez Celtów w 600 roku p.n.e. Rzymianie nazwali miasto Mediolanum. Jest to drugie co do wielkości włoskie miasto (po Rzymie). Cieszy się również renomą stolicy gospodarczej Włoch. Zwiedziliśmy m.in.: Piazza Duomo ze słynną gotycką katedrą z białego marmury, La Scalę – wyjątkową operę oraz Castello Sfarcesco, siedzibę rodu Sforzów, skąd przyjechała do naszego Krakowa królowa Bona, aby poślubić polskiego króla Zygmunta Starego. Zamek w Mediolanie to także dom Leonarda da Vinci, który mieszkał tu i pracował przez dwadzieścia lat. Geniusz renesansu namalował w Mediolanie „Damę z łasiczką”, obraz znajduje się obecnie w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. My obejrzeliśmy śliczny pałacyk, w którym mieszkała modelka :)
Pizza, wyjątkowe włoskie lody, zakupy - tego w stolicy Lombardii nie mogło zabraknąć!
Wieczorem przyjechaliśmy do San Remo i hotelu Arma di Taggia w Ligurii, który był naszym kolejnym przystankiem. Pomimo zmęczenia poszliśmy na długi spacer nad morze, nawet tańczyliśmy na plaży, wakacje w kwietniu...fantastycznie! Na kolację pasta z sosem pomidorowy i carbonara. Mamma mia!
We czwartek wyruszyliśmy do księstwa Monaco. Na wzgórzu Le Rocher podziwialiśmy: Pałac Książęcy, zmianę warty i Katedrę Św. Mikołaja, gdzie pochowani są członkowie rodu Grimaldich. Katedra była także miejscem ślubu Grace Kelly z księciem Rainerem III – filmowa historia miłości przepięknej amerykańskiej aktorki z władcą księstwa nadal fascynuje. Jedną z 5 dzielnic księstwa jest Monte Carlo ze słynnym w całej Europie kasynem gry, byliśmy i tam, choć nikt nie zdecydował się na ruletkę...Następnie udaliśmy się do Nicei, piękną widokową trasą Corniche. W Nicei - stolicy Lazurowego Wybrzeża - zobaczyliśmy Promenadę Anglików nad Zatoką Aniołów i Stare Miasto z barokową katedrą Św. Reparaty, spacerowaliśmy wąskimi, urokliwymi uliczkami, byliśmy na targu kwiatowym w Cours Saleya. Pogoda nam dopisała i mogliśmy poopalać się na plaży nad Morzem Śródziemnym, zajadając francuskie makaroniki we wszystkich możliwych kolorach.
W piątek po śniadaniu w hotelu Arma wyjechaliśmy z San Remo do Werony, która swoją popularność zdobyła dzięki roli w sztuce angielskiego dramaturga Williama Shakespeare’a – Romeo i Julia. Dom Julii, a w szczególności jej balkon, to jeden z najbardziej znanych zabytków we Włoszech, oblegany przez turystów z całego świata. Obejrzeliśmy starożytny amfiteatr, który jest starszy niż rzymskie Koloseum, odbywa się tu także słynny na cały świat festiwal operowy. W okresie letnim organizowane są także koncerty i przedstawienia teatralne. W trakcie zwiedzania miasta zrobiliśmy długi spacer od rzymskiego amfiteatru Arena przez Piazza dei Signori do Casa Capuletti. Potem pojechaliśmy na ostatni nocleg do hotelu Gardesano.
W słoneczny sobotni poranek wyruszyliśmy w kierunku Wenecji. Popłynęliśmy w rejs po weneckiej lagunie do kolorowego Burano, zachwycając się malowniczymi domkami nad wodą. Powróciliśmy do Wenecji, by zanurzyć się w historii przy Placu Świętego Marka. Tam odkryliśmy niezwykłe zabytki, wprowadzające nas w bogactwo kultury Serenissimy. Spacerując wzdłuż kanałów, można było odnaleźć magiczną duszę Wenecji, zanurzając się w jej unikatowym klimacie.
Pełni niezapomniany wrażeń, z mnóstwem wspomnień, obładowani zakupami i opaleni, wróciliśmy w niedzielę po południu do Polski.
Organizatorem naszej wycieczki było Biuro Turystyki Szkolnej i Edukacyjnej Linguist Travel, chcemy także podziękować naszemu wyjątkowemu pilotowi panu Adamowi Wojdyle za profesjonalizm, cierpliwość ;) i serdeczność z jaką się nami opiekował. To była cudowna podróż, a jej podsumowaniem niech będzie sentencja z Mediolanu „Horam non numero nisi serenam”: Liczę tylko szczęśliwe godziny! (dosłownie „Godziny nie liczę, jeśli nie jest pogodna”)
Tekst: Katarzyna Kozłowska